Kontakt i współpraca

czwartek, 15 października 2015

Jak zaoszczędzić na ogrzewaniu mieszkania

 
Oszczędność na ogrzewaniu mieszkania to podstawa


Nareszcie jest! Nareszcie otworzyli piękną, lśniącą, pachnącą nowością kolej! Z tej okazji, tydzień po otwarciu, postanowiliśmy z P. przejechać się koleją na zakupy. Tydzień po, bo przecież na początku jechały tłumy, ponieważ przejazd był za darmo. Tak więc, niecierpliwie, stoimy na peronie i czekamy aż nadjedzie nasz nowy środek transportu. Wszystko Ameryka: wyświetla się godzina odjazdu, Pani mówi przez megafon w dwóch językach, wszystko pięknie oświetlone, sterylnie wysprzątane, wyniuchane, cacy!

A.: No, nareszcie jest tak Europejsko, że mucha nie siada!
P.: No jestem w szoku, nie wygląda jak w Polsce.
A.: Gdybym była bezdomna i musiała zamieszkać na dworcu, to wybrałabym ten peron!
P.: A nie wolałabyś gdzieś w Hiszpanii czy we Włoszech? Jeżeli nie miałabyś pieniędzy, to co za różnica? Tam jest ciepło, a dworzec taki sam.
A.: No w sumie.
 
#pochwalswójkrajtocitozabiorą
#jakłatwoozmianęzdaniagdyniemamnicdostracenia
#ciekaweczybezdomnyteżtaksobiewybieradworce

środa, 14 października 2015

Jak zakup jednego pomidora może odmienić życie

 

Pomidor, który odmienił życie

 

Pewnie się zastanawiasz, dlaczego akurat zakup pomidora miałby odmienić życie. I dlaczego akurat pomidora, a nie sałaty, czy jabłka? Otóż, na rynku mamy wiele odmian pomidorów, lecz często najlepszą odmianą pomidora jest "pomidor tani". Tak, niestety, ten niedobry tani pomidor z supermarketu.

Wybiegam szybko z zakupami z supermarketu, chcę już wsiąść do samochodu, lecz przypomina mi się, że zapomniałam kupić pomidory do leczo. Akurat przed wejściem do supermarketu, stoi taki mały straganik, taki tyci, że prawie się wszyscy o niego potykają, w którym Pani sprzedaje pomidory. Duże, czerwone, słodkie, soczyste, przepyszne pomidory.

A: Poproszę dwa pomidory. - mówię.
Pani: 8 złotych. Już myślałam, że nikt tu dziś nie podejdzie. - burka pod nosem.
A: ??? - patrzę zdziwiona w stronę Pani ze straganu.
Pani: Stoję tu od rana i nikt nie kupuje pomidorów. - burka dalej.
A: Wszyscy kupują w markecie, tam szybciej i taniej. Kupują przy okazji. - wreszcie odpowiadam.
Pani: Tak, wiem. Jutro wystawię na hali, ale tam Straż Miejska goni i też nikt nie kupuje. - mówi Pani ze straganu.

Zastanawiam się więc, co ta Pani tu robi z tymi pomidorami, albo co robi na hali z tymi samymi pomidorami, bo przecież nikt ich nie kupuje. Czyli, jeżeli ja się zastanawiam co ta Pani tu robi z tymi pomidorami, albo co robi na hali z tymi samymi pomidorami, to może ta Pani, po naszej rozmowie, też się zastanowi i zmieni fach?


Pomidor, który nie odmienił życia

 

Chcielibyśmy kupować te pyszne, malinowe pomidory, ale nie jest nam po drodze, a w supermarkecie idzie wszystko sprawnie, nawet się nie zastanawiamy, tylko wrzucamy do koszyka, szybko, zwinnie. W dodatku, żeby żyć bez kredytu, prawie jesteśmy do tego zmuszeni, pomidory z supermarketu są tańsze!

#przezjednegopomidoramożeszniemiećkredytu

wtorek, 13 października 2015

Jak żyć bez kredytu

Czy możliwe jest życie bez kredytu?

 

Kończąc edukację jesteśmy pełni nadziei, że znajdziemy pracę. Możliwe, że uda nam się nawet znaleźć dobrze płatną pracę. Trzymając w ręku dyplom, ze łzą wzruszenia, dziękujemy za wszelkie gratulacje dotyczące znalezienia pracy/ skończenia szkoły/ ukończenia kursu. Radośni, wracamy do domu, siadamy przed monitorem i stwierdzamy, że czas kupić mieszkanie. Wkroczyliśmy w dorosłe życie, sprawmy więc, aby było ono jeszcze bardziej skomplikowane dorosłe. Kupić mieszkanie, to nie znaczy pójść do Banku i zaciągnąć kredyt, ponieważ prawnymi właścicielami mieszkania stajemy się dopiero po 30 latach kredytowania. W takim przypadku zaciągamy kredyt w Banku i wraz z Bankiem stajemy się współwłaścicielami mieszkania. O kupieniu mieszkania możemy mówić dopiero w momencie, gdy wpłacamy całość kwoty za mieszkanie i stajemy się jego jedynymi właścicielami (bez Banku). Nie mówię o własności z kimś z kim chcemy mieć własność. Nie oszukujmy się, nikt nie chce mieć własności z teściową Bankiem.


Jak nie mieć własności z Bankiem?

 

O tym jak nie mieć własności z teściową napiszę innym razem. Teraz chcę powiedzieć, że możliwym jest zakup mieszkania bez zaciągania kredytu w Banku. Wymaga to tylko ogromnego zaangażowania, wytrwałości i samodyscypliny. Ale czy spłacanie kredytu nie wymaga ogromnego zaangażowania, wytrwałości i samodyscypliny? Przecież trzeba spłacać ten cholerny kredyt przez 30 lat! Najczęściej jak coś robię to odechciewa mi się góra po roku, a tu 30 długich, ciągnących się lat spłacania kredytu. A skąd wiesz, że nie odechce Ci się po roku czy dwóch latach? Przecież to możliwe! Ale odwrotu już nie ma. 


5 prostych zasad jak żyć bez kredytu

 

1. Najważniejsze jest comiesięczne regularne oszczędzanie określonej sumy pieniędzy. Najlepiej wyznacz sobie taką sumę, abyś wiedział, że np. po 5 latach jesteś w stanie uzbierać na mieszkanie warte 210 000,00. Ilu będzie pokojowe takie mieszkanie po 5 latach nie stwierdzisz teraz, ale możesz mieć pewność, że gdy uzbierasz taką sumę na jakieś mieszkanie będzie Cię stać.
2. Suma pieniędzy, którą odkładasz co miesiąc musi być regularnie przesyłana na konto oszczędnościowe, z którego na co dzień nie wypłacasz pieniędzy.
3. Nie możesz zaciągać innych kredytów.
4. Najlepiej jeszcze przez chwilę mieszkać u rodziców i nie płacić za wynajem. Jeżeli już jesteś zmuszony coś wynająć, to niestety nie możesz mieszkać w luksusowym apartamencie, lecz najlepiej wynająć jakiś skromny pokój/ kawalerkę.
5. Nie bądź negatywnie nastawiony! Nastawienie to połowa sukcesu. Jeżeli będziesz uporczywie dążył do wyznaczonego celu, to uda Ci się ten cel osiągnąć. Niestety było wiele przedsięwzięć, które w moim przypadku okazały się klapą, ale udało mi się jedno: żyć bez kredytu.

Już widzę komentarze pod nosem, że przecież się nie da, że jak mam odkładać 3000,00 zł miesięcznie, nie mając nawet aż takich zarobków, że to jakieś fanaberie bogatej panny. Nie, to nie są fanaberie, i nie jestem bogata. Niestety podliczając wszystkie kredyty jakie Polacy biorą, po jakimś czasie suma wszystkich rat miesięcznych wynosi właśnie 3000,00 zł. Bo jest kredyt na mieszkanie, samochód, plus raty za sprzęty RTV/AGD. Niestety moja opcja jest trudniejsza, ponieważ nie ma się tych wszystkich rzeczy do razu. Ale ma się coś więcej. Życie bez kredytu.


#kotyniemająkredytów

Kontakt i współpraca

Zapraszam do kontaktu:

ala.pikul@gmail.com